czwartek, 16 sierpnia 2012

Infrapanele

Jeżeli myślałeś kiedyś nad przyczyną istnienia życia na Ziemi, na pewno myślałeś o Słońcu, o cieple, które przesyła do nas w postaci fal. Jedne z nich to fale podczerwone, od których wszystko się zaczęło. Skoro tak się zaczęło pójdźmy tym tropem i wykorzystajmy je dalej?
Jeżeli Słońce tak skutecznie ogrzewa Ziemię, dlaczego my nie mielibyśmy w ten sposób ogrzewać swoich domów czy mieszkań?
Infrapanel ( ogrzewający dom podczerwienią)

Czy nie wygląda to bardzo estetycznie i przyjemnie? Zwykły grzejnik, zwłaszcza z żeberkami odstrasza domowników, natomiast z takim "grzejnikiem" aż chce się mieszkać:D co jak co ale i mi się to rozwiązanie podoba. Jest to panel produkujący promieniowanie podczerwone. Działa ono na nieco innej zasadzie niż zwykłe kaloryfery, które są gorące, przekazują ciepło powietrzu znajdującemu się w pokoju, a dopiero to powietrze ogrzewa nas. Infrapanele produkują fale podczerwone, które poruszają się w materii (np. powietrzu) a dopiero gdy natrafią na ciało stałe (stół, krzesło, człowieka) to je ogrzewają. Ogrzane ciała stałe oddając ciepło utrzymują stałą temperaturę w pokoju. Jest to o tyle lepsze, ponieważ ciepło dociera konkretnie do obiektów, które chcemy ogrzać a nie ogrzewa powietrza, które w wyniku konwekcji układa się warstwami w pokoju i to najcieplejsze kumuluje się przy suficie.
 Moim zdaniem bardzo mądre, efektywne, przy małej stracie energii. Ogrzewamy w pierwszej kolejności to co ma być ogrzane, a później niech się dzieje co chce ( można oczywiście zamontować system odzysku energii), a nie ogrzewamy powietrze, które następnie w jakimś procencie ogrzeje nas (przykład gdy jest zima i siedzisz w pokoju to często siadasz przy kaloryferze, bo chcesz się ogrzać od niego i od ogrzanego przy nim powietrza, natomiast gdy jest lato, słoneczny dzień, siedzisz na plaży, czujesz w pierwszej kolejności promienie słoneczne, które ciebie ogrzewają, a nie gorące powietrze, a gdy poczujesz lekki powiew od razu czujesz się lepiej, więc czy nie lepiej zamontować sobie małe słońce w pokoju i włączyć je zimą?).
Do tego nie ma utraty tlenu w pokoju oraz cyrkulacji powietrza jak przy zwykłym ogrzewaniu powodującym konwekcję, przy której powietrze się wysusza.
 Kolejnym pozytywnym aspektem jest wytworzony przez fale podczerwone mikroklimat, który wpływa korzystnie na samopoczucie organizmu człowieka.
Na dodatek wszystko jest ekologiczne i tańsze od tradycyjnego systemu grzewczego. Panele pobierają energię według taryfy nocnej (tańszej), można je stosować tylko w konkretnych pomieszczeniach o konkretnych godzinach, lub używać jako głównego źródła ciepła. 
Panelem można też zastąpić np. kominek. Panel 900W kosztuje ok 1350zł. Podejrzewam że jest to o wiele mniej niż zakup i dobudowanie kominka. Do tego nie trzeba co chwila biegać i wrzucać drewna do środka, już nie wspomnę o jego kupnie.
Trafne rozwiązanie? Trafne, nowoczesne i przemyślane!
Na koniec dorzucam link z filmikiem odnośnie kosztów http://jakogrzewac.pl/index.php/ile-to-kosztuje-
Pozdrawiam!

piątek, 10 sierpnia 2012

Najpowszechniejszy pierwiastek we wszechświecie?

WODÓR

 Ale do rzeczy, nie wiem czy słyszeliście o różnych pomysłach aby zaoszczędzić na paliwie, a przy okazji ratować środowisko. Jednym z pomysłów okazało się co? - zmienienie paliwa na inne źródło energii. Jak się okazuje, świetnym kandydatem (pomimo pomysłów pojazdów na powietrze w Indiach itp. o których może kiedyś co nie co napiszę) jest WODÓR. Najpowszechniejszy pierwiastek, który ciężko będzie nam, ludziom wyczerpać. W Szwajcarii znalazło się kilku pomysłowych, którzy stwierdzili, że podejmą się tego wyczynu i stworzą maszynę, która będzie jeździć prawie za darmo! Postanowili zmniejszyć spalanie paliwa na 100km. Udało im się, aż o 200 razy! Jak to zrobili? Co stworzyli?
 PacCar2
Zdjęcie pochodzi z lipcowego miesięcznika "Świat wiedzy" str. 24 dla chętnych. Polecam lekturę przy okazji;p
Pojazd może wygląda dziwnie, ale zabiegi kosmetyczne można szybko przeprowadzić ;)
Po pierwsze, inżynierowie nie chcieli tracić energii na rozpędzanie ton żelaza. Praw fizyki nie da się ominąć, ale wagę pojazdu TAK! Sprowadzili więc wagę pojazdu do minimum, aby energia powstająca w silniku była zużywana tylko na to, na co chcą i tak Pac car2 waży 29kg! Mniej niż jakikolwiek dorosły człowiek. Jedynym minusem jest zmniejszone bezpieczeństwo, jednak już podjęto pracę nad "lekkim" systemem ratującym życie podczas wypadków.
Drugi punkt to kształt. Nie wiem w jaki sposób oni to stwierdzili, zmierzyli itp. ale sprowadzili współczynnik oporu do wartości 0,075 ( dla porównania Audi A4 ma bardzo dobry wspołczynnik a wynosi on  0,27 - prawie 4 razy więcej).
Trzecie - wprowadzenie systemy wyłączające silnik w czasie postoju, energooszczędne opony i tego typu bajerki.
Czwarte - w pojazd wbudowali ogniwo, dzięki któremu będzie on napędzany będzie na WODÓR! 
Dzięki połączeniu tych 4 cech  1 gram wodoru wystarczy na przejechanie PacCarem2 20 km. Jeżeli bak tego wynalazku ma 46 litrów, to po napełnieniu do pełna możemy przebyć 250 tys. km, czyli 6 razy okrążyć ziemię. Wychodzi na to że Pac Car 2 pali 0.0186 litra wodoru na 100km.
Aż ciężko uwierzyć. Mi też. Jednak w tym pojeździe kierowca siedzi jak w Formule 1, a cały pojazd jest jednoosobowy.


Ale za dużo tu czystej teorii i liczb. Wprowadźmy to wszystko w rzeczywistość. Coraz więcej firm chce to zrobić. Tak np. powstał Hyundai iX35 FCEV, czy Tucsonie iX FCEV. Ten drugi np. ma wmontowane ogniwo o mocy 100kW, do którego dostarczany jest dwoma przewodami wodór pod ciśnieniem. Cała energia nie idzie od razy do silnika, ale najpierw do akumulatora o pojemnosci       21 kWh. Silnik bierze energię z akumulatora. Jego twórcy mówią, że samochód posiada własną, niezależną elektrownie, którą można naładować i to ona daje życie pojazdowi, który wygląda tak: 
             
                                   
A zapomniałem dodać. Dzięki silnikom spalinowym samochody produkują do środowiska prawie tylko i wyłącznie wodór.
Ciekawi mnie ile pali wodoru na 100 ten Hyundai, nie mogę tego znaleźć, albo jaką ma pojemność baku.
Jedynym problem eksploatacji "wodorowych" aut jest baaaardzo mało stacji gdzie można napełnić bak, natomiast w krajach rozwiniętych takich jak np. Norwegia powoli stają się one chlebem powszednim. Znalazła się już dwójka ochotników, którzy pokonali trasę liczącą 2300km ( z Oslo do Monte Carlo). Zajęło im to 5 dni, a to dlatego, że mało jest stacji wodorowych, które na dodatek są czynne 24h na dobę.
Co o tym myślicie hm?
Pozdro!